"Przestańcie tworzyć sekty!"

 

Przestańcie tworzyć sekty!, broszura Błażeja Włodarza, wydana w Warszawie w 1937 r. Jest to prawdopodobnie jedyna pozycja książkowa w języku polskim wydana w dwudziestoleciu międzywojennym, w której podjęta została tematyka rozdrobnienia środowiska okultystycznego i wzajemnych animozji rozdzierających polskie kręgi okultystyczne. Ukazała się w bardzo niewielkim nakładzie (500 egzemplarzy), można więc przypuszczać, że zapoznał się z nią stosunkowo wąski krąg czytelników.

W momencie wydania broszury światopogląd jej autora znajdował się jeszcze na etapie kształtowania – publikacja filozofa, który w późniejszym życiu fascynował się przede wszystkim duchowością inspirowaną Dalekim Wschodem, pisana jest z perspektywy niemal nieobecnej w jego późniejszej refleksji ezoteryki chrześcijańskiej. Już jednak w tym wczesnym dziele można dostrzec tak charakterystyczny dla autora synkretyzm – powołuje się on nie tylko na Ewangelię, lecz również Krysznę, Buddę, Zaratustrę i Platona, a także współczesnych mu myślicieli teozoficznych, takich jak Jiddu Krishnamurti, Paul Sedir i Helena Bławatska.

Praca Błażeja Włodarza rozpoczyna się od ostrzeżenia przed nauczycielami duchowymi przypisującymi sobie monopol na prawdę, dążących do skupienia wokół siebie jednostek słabszych, spragnionych wiedzy na temat duszy, ducha i niematerialnego wymiaru rzeczywistości. Przywódcy i otaczający ich wyznawcy często dążą do instytucjonalizacji swojej działalności – powołują do życia organizacje ze statutami, sformalizowanym członkostwem i obowiązkowymi składkami. Autor formułuje tezę, że tego rodzaju model organizacyjny zbliża ugrupowania okultystyczne do instytucji handlowych, co jest zaprzeczeniem kultury duchowej.

Za szczególnie niebezpieczne filozof uważa przypisywany sobie przez niektórych monopol na prawdę i przekonanie o istnieniu wyłącznie jedynej prawidłowej ścieżki rozwoju duchowego. Krytykowanemu przez siebie sekciarstwu przeciwstawia indywidualizm poszukiwań metafizycznych – pisze, że wiara ma charakter niezwykle osobisty, a zamknięcie jej w ramy organizacyjne nieuchronnie musi zaowocować dogmatyzmem i degeneracją. Według Błażeja Włodarza sekciarski model działalności ugrupowań ezoterycznych służy jedynie zaspokojeniu ambicji liderów i zyskom finansowym, a przy tym prowokuje dalsze rozłamy i generuje animozje. Autor opisuje nadzwyczaj emblematyczną sytuację, gdy próbował nabyć dzieła Jiddu Krishnamurtiego w warszawskiej siedzibie Towarzystwa Teozoficznego i został za to skarcony, a następnie otrzymał podobną reprymendę od przedstawicielki „Wydawnictwa Dzieł J. Krishnamurti” za identyfikowanie osoby jej najwyższego autorytetu z Towarzystwem Teozoficznym. Na podobnej zasadzie działacze Polskiego Towarzystwa Antropozoficznego mieli przechowywać i czytać jedynie dzieła Rudolfa Steinera.

Błażej Włodarz krytykuje w swoim dziele różnorakie patologie charakteryzujące ówczesne organizacje okultystyczne, w których, jak pisze, niewiasty w średnim wieku spotykają się, by plotkować na tematy nie związane z duchowością, lecz o życiu prywatnym działaczy okultystycznych, kolejnych animozjach, rozłamach i podziałach. W ten sposób ludzie, zamiast poszukiwać wiedzy duchowej, mieli zaspokajać różne swoje potrzeby natury towarzyskiej. Błażej Włodarz prognozował też, że ówczesne ezoteryczne grupki przeistoczą się w przyszłości w dogmatyczne religie, których wyznawcy będą wznosić świątynie ku czci swoich proroków. Autor przeciwstawił klasyków myśli ezoterycznej, erudytów o otwartych umysłach ich dogmatycznym i zacietrzewionym epigonom. Zadaje też pytanie: „Pocóż tyle bractw i towarzystw, wytykających sobie wzajemnie błędy swoje i zaćmiewających umysły swoich członków pseudo-prawdami, wyrażającemi tylko osobiste poglądy na kwestję ezoteryzmu pp. kierowników i prezesów”. W pracy kilkakrotnie występuje odwołanie do autorytetu charyzmatycznego mistrza zakonu martynistów Czesława Czyńskiego (Punar Bhava), zmarłego wkrótce przed publikacją tekstu. Błażej Włodarz wezwał do wprowadzenia w życie postulatu swojego nauczyciela – założenia „Wolnej, Wyższej Uczelni Nauk, Sztuk i Wiedzy Okultystycznej”, w której wykładano by nauki ezoteryczne. Postulował też, że zamiast dzielić się na niezliczone organizacje, marnotrawiące swój potencjał na niekończące się swary, ezoterycy powinni zaangażować swoje siły w służbie, jak stwierdził, najpoważniejszego i „istniejącego od setek lat” Zakonu Martynistów.

Dzieło zakończone jest wezwaniem:

Czas już bowiem, aby martyniści, mistycy, spirytyści [...] teozofowie, antropozofowie, synarchiści, okultyści, astrologowie, metapsychicy – podali sobie ręce. Niech zgromadzą się duchy twórcze, które nie znoszą żadnego jarzma; które wobec każdej narzuconej sobie reguły mają jedną tylko odpowiedź: Nie! [...] wszyscy ci, którzy widzą świat takim, jakim on jest, i siebie widzą w nim bez zwierciadła, - niechaj staną w jednym szeregu, zuchwali roznosiciele metafor i obrazów, którzy słowo twórcze rzucają śmiało w twarz oszołomionego tłumu niby kartacz na mur forteczny [...]. Niechaj wypełni się mesjanizm narodu naszego, przepowiedziany przez proroków i natchnionych wieszczów – Wielkich Synów jego, i niechaj powstałe w ten sposób braterstwo stanie się fundamentem BRATERSTWA LUDÓW!

Poza refleksjami i uwagami skierowanymi do potencjalnych adeptów praca zawiera listę 21 organizacji ezoterycznych, działających w 1933 r. na terenie Warszawy. Są to: Towarzystwo Antropozoficzne, Towarzystwo Alchemiczne (oddział w Polsce), Towarzystwo Astrologiczne, A.P.A. (Stowarzyszenie Wszystkich Narodów – oddział w Polsce), Badacze Pisma Świętego, Biały Wschód, Eleuterycy, Koło Babistów (Bahaiści), Koło Mistyków, Koło Spirytystów, „Odrodzenie”, Polski Instytut Mesjanistyczny, Stowarzyszenie Metapsychiczne im. Juliana Ochorowicza, Towarzystwo Badań Psychicznych, Towarzystwo Metapsychiczne, Towarzystwo Psychofizyczne, Towarzystwo Teozoficzne, Zakon Gwiazdy (jak pisze Włodarz, przemianowany na „Wydawnictwo dzieł J. Krishnamurti”), Związek Rycerstwa Duchowego, Związek Synarchiczny i Związek Dobroci. Jak pisze, są to jedynie najważniejsze zrzeszenia tego rodzaju. Spis ten uzupełnia potem o międzynarodowe organizacje mające swoje siedziby w innych krajach, a w Polsce reprezentowane jedynie przez nieliczne grupy lub jednostki: Międzynarodowy Związek Idealistyczny, Kabalistyczny Zakon Krzyża i Róży, Zakon Martynistów, Niezależna Grupa Ezoterycznych Nauk, Zakon Iluminatów, Francuskie Towarzystwo Alchemiczne i Niezależny Uniwersytet Nauk Wyższych.

 

Przemysław Sieradzan

 

Literatura: Włodarz B., 1933, Przestańcie tworzyć sekty, Warszawa.

 

Słowa kluczowe: okultyzm, ugrupowania okultystyczne, sekty, sekciarstwo, współpraca, martynizm