"Zagadnienia filozoficzne u Tertuliana". Wątek gnostycki

 

Zagadnienia filozoficzne u Tertuliana. Wątek gnostycki. Kazimierz Tomczak, polski ksiądz katolicki i patrolog, w swoim obszernym artykule omawia wybrane aspekty nauki Tertuliana z Kartaginy (ok. 160–po 220), wybitnego pisarza i teologa starochrześcijańskiego łacińskiego kręgu językowego. Tertulian – który ok. 207 r. przystąpił do montanistów, a następnie założył prawdopodobnie własną wspólnotę tertulianistów – poświęcił znaczącą część swojej twórczości zwalczaniu heretyków, w tym gnostyków.

Studium ks. Tomczaka składa się z trzech części: 1 – „Stanowisko Tertuliana wobec wiary i wątpienia” (s. 319–328); 2 – „Gnostycyzm w świetle pism Tertuliana” (s. 328–345); 3 – „Ogólne założenia filozofii Tertuliana. Krytyka poznania” (s. 417–449). We fragmencie poświęconym gnostykom polski patrolog zwraca uwagę na to, że ważnym pytaniem życia umysłowego późnej starożytności było: „«skąd zło?» i jak się go pozbyć”, a o postawie przedstawicieli tej formacji religijnej wobec tego zagadnienia pisze:

przyjmowali oni ideę Boga transcendentalnego, ale uznawali za współrzędnie z nim istniejącą materię wraz z kategoriami czasu, przestrzeni i ruchu. Idee zaś chrześcijańskie o odkupieniu czy wyzwoleniu ode złego sprowadzali na grunt samowystarczalności człowieka, byle on zrozumiał swój początek i pochodzenie świata. Nie było to zupełne usunięcie religii, ale było wyeliminowanie czynnika Objawienia Bożego, a zastąpienie go czystą wiedzą rozumową (gnosis). Religia miała w ten sposób zlać się w jedno z wiedzą, filozofia z teologią (Tomczak 1925: 328).

Następnie ks. Tomczak wprowadza podział gnostycyzmu na dwa nurty: „gnozę syryjską” i „gnozę aleksandryjską”. Pierwszą charakteryzuje w następujący sposób:

tzw. gnoza syryjska albo wschodnia łączyła w jedno trzy czynniki: chrześcijanizm, pojęcia religijne wschodnie i filozofię grecką. A zagadnienie zła i dobra starała się rozwiązać, przyjmując dwa obok siebie istniejące, realne pierwiastki. Stąd pochodził dualizm początków świata: Bóg dobry i Bóg zły (Tomczak 1925: 328).

Z kolei o „gnozie aleksandryjskiej” mówi:

gnoza tzw. aleksandryjska – główne bowiem ognisko jej było w Aleksandrii – poprzestaje na stopieniu w jedno dwóch tylko ideowych zbiorników: filozofii greckiej i chrześcijaństwa, starając się zracjonalizować całkowicie chrześcijańskie idee religijne. Filozofia nabiera w ten sposób jakiejś cechy religijnej, ma być łącznikiem człowieka z Bogiem na zasadzie bezpośredniego poznania rozumem, bliskiej styczności i jakby duchowego widzenia Boga, rodzajem mistycyzmu nie przez wiarę, lecz przez wiedzę. Dogmaty zaś chrześcijańskie – nawet te, które na zasadzie objawienia Bożego odchylają przed człowiekiem rąbek tajemnicy i głębokości Bożej – zostają rozsadzone gnozą i albo tracą cechę swej nadprzyrodzoności, skoro zostały prześwietlone gnozą, albo też zupełnie znikają, nie mieszcząc się w systemach gnostyckich (Tomczak 1925: 329).

W dalszej części swojej rozprawy polski autor charakteryzuje poglądy dwóch gnostyków Hermogenesa i Walentyna oraz Marcjona (którego system tylko częściowo mieści się w granicach gnostycyzmu), a także przedstawia polemikę jaką prowadził z nimi Tertulian.

Co do Hermogenesa, ks. Tomczak podkreśla, że podstawowym punktem polemiki Tertuliana z tym gnostykiem jest zagadnienie materii, głosił on bowiem, że Bóg stworzył świat nie z niczego, tylko z istniejącej już materii. Innym aspektem refutacji jest antropologia, ponieważ Hermogenes to zwolennik trychotomicznej koncepcji człowieka (podział na „ciało, duszę zmysłową albo ożywiającą i duszę duchową”), natomiast Tertulian broni stanowiska dychotomicznego (ciało i jedna niepodzielna dusza, która ożywia jednocześnie ciało i jest podmiotem życia duchowego) (Tomczak 1925: 329–334).   

Przechodząc do omawiania dyskusji Tertuliana z poglądami słynnego gnostyka Walentyna i jego szkoły, polski patrolog stwierdza, że walentynianizm nawiązuje do filozofii Platona przedstawionej w szacie mitologicznej i z dodatkami nauki chrześcijańskiej. W następnej części swojego wywodu ks. Tomczak dokonuje szczegółowej rekonstrukcji systemu Walentyna, opierając się na traktacie Tertuliana Adversus valentinianos (Tomczak 1925: 335–341). W podsumowaniu swoich rozważań na temat polemiki pisarza starochrześcijańskiego z walentynianami w taki sposób próbuje dać odpowiedź na pytanie o atrakcyjność tego rodzaju systemów i ugrupowań gnostyckich:

powodzenie swoje gnoza walentyniańska zawdzięczała nie głębi filozoficznej, ani istotnej religijności, jeno przede wszystkim temu, że działała na wyobraźnię Greka, że skłonność religijną, tkwiącą w każdym człowieku, jego tęsknotę za pełnią bytu i życia, za absolutem, nawiązywała do zmysłowych ekstaz i oszołomień, że sensacją, zmysłami niejako, pozwalała jakby dotknąć bóstwa. Zebrania wyznawców swej gnozy otaczali walentynianie, jak świadczy Tertulian, tajemniczością, gnozie swojej nadawali formę okultyzmu, aby tym więcej zaciekawiać naiwnych. Środek to do dzisiaj w kółkach teozoficzno-okultystycznych, tak chętnie nawracających do starożytnej gnozy, praktykowany (Tomczak 1925: 342).

Wreszcie co do Marcjona polski patrolog zaznacza już krótko, że w relacji Tertuliana punktem wyjścia jego systemu była kwestia pochodzenia zła. Wspomniany problem Marcjon rozwiązuje w ten sposób, że przyjmuje istnienie dwóch bogów: jednego wyższego i dobrego oraz drugiego, który jest demiurgiem, twórcą świata materialnego, z którym związane jest zło. W ten sposób Bóg odległy, wyższy, nie jest źródłem zła (Tomczak 1925: 344–345).

 

Mariusz Dobkowski

 

 

Literatura: Tomczak K., 1925, Zagadnienia filozoficzne u Tertuliana, „Przegląd Teologiczny”, R. 6, z. 3, s. 319–345; z. 4, s. 417–449.

 

Słowa kluczowe: gnostycyzm, Walentyn, walentynianie, Hermogenes, Tertulian, Kazimierz Tomczak