"Atlantyda i Agharta"

 

Atlantyda i Agharta: powieść fantastyczna, autorstwa W. Montyhert(a), napisana w sierpniu 1929 r. w Kasince Małej, wydana w 1935 r. w Warszawie w wydawnictwie Dom Książki Polskiej (ss. 304). Kolejne wydanie, znacznie okrojone (ss. 191), ukazało się w 1985 r. w Instytucie Wydawniczym Związków Zawodowych. Jak dotąd nie udało się ustalić tożsamości autora tej powieści. Liczne odwołania do dziejów i, przede wszystkim, do przyszłej wszechświatowej misji Polski wskazują, że autor, pomimo obco brzmiącego pseudonimu, był najpewniej Polakiem. Rozmaite sygnały wewnątrztekstowe wskazują, że utwór ten najprawdopodobniej napisała kobieta, jednak Wojciech Jankowski, znawca polskich archiwaliów ezoterycznych twierdzi, że autorem mógł być Kamil Giżycki – taka informacja została umieszczona na posiadanym przez niego egzemplarzu powieści.

Powieść rozpoczynają następujące słowa autora: „Szarzyzną codziennego życia zmęczone umysły szukają oderwania od powszednich trosk i dla odpoczynku pragną bajki, która na chwil parę przeniesie wyobraźnię w świat pięknej Złudy... Jeżeli jakaś głębsza myśl lub szlachetne uczucie zrodzi sie przy tej wedrówce w krainie snów – jeżeli czytelnik poczuje przypływ siły do życia i energii do walki ze złem – to książka ta osiągnie swój cel” (Montyhert 1935: 4). Skomplikowana linia fabularna sytuuje ten utwór wśród powieści przygodowych i zarazem fantastycznych. Jest to także jedna z pierwszych polskich powieści science-fiction, jednak z bardzo wyraźną dominantą ezoteryczną, najbliższą – jak się wydaje – poglądom teozoficznym, np. w związku ze specyficzną koncepcją anatomii człowieka, ewolucji ras ludzkich czy reinkarnacji, a także tytułowym motywem Atlantydy i Agarthy (w błędnej pisowni), często eksploatowanym przez teozofów. Jest to powieść z tezą, mówiącą o wyjątkowej roli Polski i Polaków w procesie duchowej ewolucji świata. Tę misję wypełnić ma Dziecię (nazywane Słoneczkiem) – syn Polki i Anglika, który współcześnie przychodzi na świat i odbiera staranne wychowanie w krainie zamieszkiwanej przez mitycznych Atlantów. Słoneczko ma doprowadzić do odrodzenia ludzkości czy raczej wejścia tejże na nowy, wyższy poziom rozwoju.

Powieść składa się z trzech części: 1. Atlantyda, 2. Agartha, 3. Wsród lodów Antarktydy. W części pierwszej, matka dziecka – Wanda – która mieszka wraz z mężem w Indiach u podnóża Gór Błękitnych znanych z reportaży H. P. Bławatskiej (Загадочные племена на Голубых Горах), zostaje uprowadzona podczas spaceru. Porywaczami okazują się tajemniczy, acz dobroduszni, Toddowie, którzy doprowadzają kobietę do ukrytej w górach siedziby swoich mocodawców. Tam zostaje ujawniony cel porwania oraz tożsamość gospodarzy. Sprawują oni niewidzialną kontrolę nad światem, a także toczą walkę z królestwem Agharty. Ich, (tj. byłych mieszkańców Atlantydy) celem jest przygotowanie świata do duchowej transformacji, którą ma zainicjować nienarodzony jeszcze syn Wandy. Rozpoczyna się specjalne szkolenie Polki, a po narodzinach dziecka, także i jego. Obejmuje ono telepatię, eksterioryzację i inne umiejętności przypisywane przez ezoteryków wtajemniczonym mistrzom.

Bohaterem drugiej części powieści jest Bogusław Tur, Polak, inżynier, który po ukończeniu studiów w Sankt-Petersburgu zostaje oddelegowany do badań geologicznych na Syberii. W wyniku wypadku na Bajkale Bogusław trafia do podziemnego królestwa Agharty – krainy niesprawiedliwości i zepsucia. Tam spotyka piękną i namiętną tancerkę-wieszczkę Agari. W egzotycznych dekoracjach „wewnętrznej Ziemi” dochodzi do szeregu dramatycznych zdarzeń – manifestacji demonicznych mocy (w tym samego Szatana, będącego władcą tej krainy), licznych zbrodni itd. Ostatecznie, dzięki ofiarnej pomocy zakochanej Agari, bohaterowi udaje się wydostać z podziemii. W tym czasie na powierzchni rozpoczyna się I wojna światowa, a następnie bolszewicka rewolucja, zainspirowane przez tajnych agentów Agharty. 

W trzeciej części powieści żarliwy patriota Bogusław Tur wraca do niepodległej Polski i – jako ochotnik – bierze udział w obronie Warszawy 1920 r. W stolicy otrzymuje propozycję udziału w amerykańskiej ekspedycji geologicznej do Patagonii. W wyniku awarii, hydroplan, który miał dostarczyć Bogusława i dwóch innych członków ekspedycji na Ziemię Ognistą, musi wodować u wybrzeży Antarktydy. Na spotkanie rozbitkom wychodzi grupa Atlantów, których kolonia (jedna z kilku rozlokowanych w niedostępnych rejonach Ziemi) znajduje się właśnie na Biegunie Południowym. Gospodarze nie tylko przewyższają ludzi poziomem rozwoju intelektualnego i duchowego czy świadomoscią, którą dziś nazwalibyśmy ekologiczną, ale i stopniem rozwoju technologicznego (telewizja, latające bolidy, produkcja tworzyw sztucznych czyli sztafarz fantastyki naukowej). Podczas rozmowy z Atlantami okazuje się, że Bogusław ma zostać opiekunem Słoneczka. Po pięciu latach, które Polak spędza w kolonii, by pod okiem kapłanów i nauczycieli przygotować się do nowej roli, następuje wreszcie spotkanie z chłopcem i jego matką (wcześniej widzieli się wyłącznie dzięki transmisjom telepatycznym i telewizyjnym). Powieść kończy się patetycznym passusem na temat świetlanej przyszłości świata pod przewodnictwem Wielkiego Ducha, odrodzonego w polskim dziecku. 

Recenzja Henryka Gallego w „Nowej Książce” była miażdżąca. Krytyk pisał:

Płody czystej fantazji mają swoje poczesne miejsce w literaturze. Aby jednak to miejsce zdobyć, muszą albo czarować wdziękiem dziecięcej naiwności, jak baśnie ludowe, albo osiągnąć bardzo wysoki poziom widzenia artystycznego, jak Sen nocy letniej lub Balladyna, bądź wreszcie wcielać w sobie najwyższe wzloty mistyczne ducha ludzkiego, jak Boska komedia, FaustDziady, Król Duch. Powieść p. Montyherta do żadnej z tych kategorii zaliczyć się żadną miarą nie da. Raczej genetycznie wywodziłaby się od racjonalistycznych obrazów raju na ziemi w rodzaju Utopii czy wyspy Nipu. Morus i Krasicki, synowie wieku oświecenia byli do gruntu pozbawieni daru wyobraźni poetyckiej, ale posiadali talent literacki, czego o p. Montyhercie powiedzieć jeszcze nie można (Galle 1936: 343). 

Trudno nie zgodzić się z krytykiem, a jednak powieść Montyhert(a), która (niestety) w wydaniu z 1985 r. została pozbawiona licznych kwiecistych fragmentów patriotyczno-mesjanistycznych, pomimo niskiego poziomu artystycznego może być bardzo interesującym materałem dla badacza ezoteryzmu w II RP, jako egzeplifikacja najbardziej nośnych i trwałych idei obowiązujących w tych środowiskach.  

 

Monika Rzeczycka 

 

Literatura: Galle H., 1936, Atlantyda i Agharta..., „Nowa Książka”, nr 6, s. 343–344; Montyhert W., 1935, Atlantyda i Agharta: powieść fantastyczna, Warszawa; Montyhert W., 1985, Atlantyda i Agharta, Warszawa; Радда-Бай (Блаватская Е. П.), 1884, 1885, Загадочные племена на Голубых Горах, „Русский вестник”, № 12/1884, № 1–4/1885. 
 

Słowa kluczowe: ezoteryczna literatura popularna, polska powieść ezoteryczna, teozofia, Atlantyda, Agartha, wewnętrzna ziemia, mesjanizm ezoteryczny, misjonizm, Giżycki