Ruszczyc Ferdynand

 

Ferdynand Ruszczyc, herbu Lis, (ur. 10 grudnia 1870 w Bohdanowie, zm. 30 października 1936 tamże), polski malarz, grafik, rysownik, scenograf, pedagog, uczestnik spotkań tzw. Herbatek poziomkowych u Julii i Kazimierza Stabrowskich.

Wychowanek Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu (1892–1897 jako uczeń Kuindżiego), związany przez pewien czas z secesją rosyjską (Mir Iskusstwa). W 1898 r. odbył podróże do Paryża, Berlina, Monachium i Włoch. Prowadził intensywną działalność jako pedagog i organizator życia artystycznego. W 1904 r. został profesorem warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych, a w ciągu krótkiego okresu, od końca 1907 do września 1908 r. sprawował funkcję kontraktowego profesora Akademii Krakowskiej. Po I wojnie światowej związał się z Uniwersytetem Wileńskim jako pierwszy dziekan Wydziału Sztuk Pięknych, na skutek czego przestał prawie malować.

Swoje najlepsze obrazy artysta stworzył w okresie od końca XIX w. do ok. 1910. Są to głównie pejzaże. Cykl obrazów rozpoczęła słynna Ziemia (1898) stanowiąca symbol bytu natury i człowieka; skontrastowana płaszczyzna zaoranej ziemi i dramatycznie skłębione niebo uzupełnia postać człowieka – oracza. Głównym celem krajobrazowych scen Ruszczyca było przedmiotowe odtwarzanie natury, niekiedy potęgowanie jej elementów w dążeniu do nastrojowości, dramatycznej ekspresji, a nawet osiągnięcia epicznego wyrazu obrazowej kompozycji. Redukcja elementów realnych, dokonana np. w Ziemi, sprowadzonej do skrawka ciężkiej, prawie czarnej gleby i ogromnej przestrzeni nieba, miała na celu nie tyle wytworzenie nowych jakości strukturalno-formalnych, co skupienie uwagi widza na istotnych dla artysty elementach świata po to, żeby budzić w nim mocne witalistyczno-uczuciowe, a nawet mistyczne reakcje. W obrazie, będącym swoistą syntezą, żywioł ziemi łączył się z żywiołem powietrza, które darzy ziemię życiodajnym deszczem i wraz z nią urasta do wymiarów symbolu. Obrazy Ruszczyca syciły też widza nastrojem melancholii i grozy, przenikały go wilgotnym chłodem wody, cieszyły świeżą zielenią wiosennych wici, informowały o naturze i darzyły podobnymi przeżyciami, jakich doświadcza się nieraz w jej obliczu, niezależnie od istnienia obrazu. Artysta używał barw lokalnych z uwzględnieniem ciężkich brązów i szarości, które zespalały się w harmonijne zespoły. Obrazy malarza sprawiają nieraz silniejsze wrażenie w jednobarwnej reprodukcji niż w oryginale, głównie na skutek stosowania kontrastowych nieraz walorów, górujących nad polichromiczną stroną malowideł. Ich celem jest przedstawienie natury i ukazanie widzowi jej stron, spostrzeżonych w nowy, indywidualny sposób. Chodziło o narzucenie odbiorcy nowej wizji świata.

Wizja ta odznaczała się znaczną sugestywnością, mimo prostoty środków malarskich. Płaty brudnego, wilgotnego śniegu, oślizgłe słupy drewnianego mostu i czarna toń wody wywołują u widza uczucie zimna i lepkiego chłodu, zgniła trawa u stóp płowych pni drzewnych, rosnących nad wąskim strumieniem, wskazuje na wiosenną porę, płonące czerwienią dzikie wino, oplatające ściany dworku, nad którym zawisł ogromny biały obłok, przypomina obraz dojrzałej, owocującej jesieni, zgodnie z realistyczną zasadą tkwiącą u podstaw twórczości artysty, który pragnął stworzyć malarski epos o ziemi. Te epiczno-mistyczne obrazy były wynikiem głębokich przeżyć typu panteistycznego, owocem doświadczeń duchowych człowieka silnie wrosłego w żywioł swej rodzinnej ziemi.

 

Zofia Krasnopolska-Wesner

 

Literatura: Bernat A., 2007, Ferdynand Ruszczyc, Warszawa; Dobrowolski T., 1960, Nowoczesne malarstwo polskie, t. 2, Wrocław–Kraków; Olszewski A. K., 1988, Dzieje sztuki polskiej 18901980 w zarysie, Warszawa.

 

Słowa kluczowe: Herbatki poziomkowe, Kazimierz Stabrowski, pejzaż